Zermatt to miasteczko tysiąca niedużych hoteli, restauracji i kafejek utrzymanych oczywiście w tradycyjnym alpejskim stylu.
Amatorzy narciarstwa i snowbordu mogą dać upust swej pasji nie tylko zimą na licznych stokach narciarskich ale też i w lecie (kilka stoków czynnych jest także latem).
Dla wielbicieli natury pozostają do dyspozycji liczne szlaki wędrowne oraz kolejki linowe, którymi można dojechać w okolicę Matterhornu i stamtąd podziwiać majestatyczną góre oraz kilka jeziorek znajdujących się w pobliżu.
Co ciekawe - w Zermatt obowiązuje zakaz poruszania się samochodami z silnikami spalinowymi. Po miasteczku krążą więc pojazdy elektryczne. A jak ten problem rozwiązują mieszkańcy ? Otóż swoje samochody zostawiają na parkingach przed ulokowanych przed samym miasteczkiem. Ba ! By dojechać do parkingu muszą mieć specjalne zezwolenie. Reszta śmiertelników może dojechać samochodem do miejscowości Täsch i stamtąd pociągiem udać się do samego Zermatt.
Taką też opcję i my obraliśmy (z braku innej alternatywy). Samochód zostawiliśmy na pokaźnym parkingu stacji kolejowej i dalej udaliśmy się do Zermatt tzw. shuttle czyli pociągiem, który kursuje jedynie na krótkiej trasie Täsch - Zermatt.
Na dworcu w Täsch
Po przybyciu na dworzec w Zermatt od razu rzuca się w oczy ściana z powitaniem w kilkunastu językach, w tym w języku polskim :)
A to już widok na dworzec kolejowy a właściwie na jego wejście.
Taksówki elektryczne
Za około 60 CHF można przejechać się po Zermatt bryczką
Sklepy na głównej ulicy. Nie brakuje jak widać znanych , światowych marek.
W sklepie z pamiątkami
Dalej spacer w stronę Placu Kościelnego
Hotel Zermatterhof
A to już "serce" Zermattu - Plac Kościelny (Kirchplatz)
Budynek gminny
Potężny róg alpejski przed budynkiem gminy
Muzeum poświęcone sławnej górze
A to Matterhorn, najbardziej chyba znany szczyt w Szwajcarii
Kolejka gondolowa, którą można się udać na aras widokowy w pobliżu samego Matterhornu
Dalej spacerkiem po miasteczku
W sklepie "Läderach" z czekoladą, szwajcarską oczywiście !
Podczas naszego kilkudniowego pobytu mieliśmy okazję zobaczyć festiwal folklorystyczny odbywający się co roku 14 sierpnia, na który zjechały się grupy folklorystyczne praktycznie ze wszystkich szwajcarskich kantonów. Poniżej migawki z parady zespołow.
Nie zabrakło też specjałów typowych dla kantonu Wallis
Czas spędzony w Zermatt szybko upłynął. Pora wracać do domu.
Kolejne wpisy i relacje już czekają !
Nessun commento:
Posta un commento